Choć sprawa już kilka razy wydawała się zakończona, Sąd Najwyższy wraca do zagadnienia pozywania dodatkowych członków rodziny przez osoby transpłciowe, które przechodzą proces uzgodnienia płci. Wyrok zapadnie już w środę 30 października 2024 roku.
W styczniu tego roku społeczność osób transpłciowych w Polsce z ulgą przyjęła informację, że minister sprawiedliwości i prokurator generalny Adam Bodnar wycofał haniebny wniosek swojego poprzednika Zbigniewa Ziobry do Sądu Najwyższego. Wniosek Ziobry dotyczył ustalenia, czy osoby transpłciowe powinny w ramach prawnego uzgodnienia płci pozywać nie tylko swoich rodziców, ale też małżonków i dzieci.
Sąd Najwyższy orzekał w tej sprawie już w 2019 roku i uznał, że nie ma potrzeby, by pozywać kogoś więcej niż rodziców. W lipcu tego roku Izba Cywilna Sądu Najwyższego uznała jednak, że prokurator generalny nie może wycofać wniosku o rozstrzygnięcie zagadnienia prawnego, więc Sąd musi się nim zająć — i zrobi to już w najbliższą środę. Trudno przewidzieć, w jakim kierunku potoczy się sprawa.
Prawo kontra człowiek
Pozywanie własnych rodziców ma miejsce tylko dlatego, że nie ma w Polsce odpowiedniej ustawy regulującej proces uzgodnienia płci, więc zastępczo sądy wykorzystują tzw. powództwo o ustalenie. Dorzucenie tutaj przymusu pozwania reszty najbliższej rodziny wymagałoby podejścia do tematu w skrajnie nieprzychylny sposób, skupienia na technikaliach i niedostrzeżenie w tym wszystkim człowieka.
Z drugiej strony — mówimy o organie, który jest tematem sporu związanego z praworządnością. Wielu orzekających w nim sędziów otrzymało nominację z udziałem tzw. neo-KRS. Nie jest nierealnym scenariuszem, że sędziowie powołani w kwestionowany sposób mogliby orzekać po linii, jaką uznają za pożądaną przez Ziobrę, którego reformom zawdzięczają swoją pozycję.
Przykłady z życia
Zaledwie kilka dni temu miała miejsce pierwsza rozprawa Any, która razem ze swoją osobą małżeńską Oki są jedną z par tworzących Pozwy Małżeńskie. Z założenia pary te chcą wejść na ścieżkę prawną przeciwko Polsce i w końcu trafić ze swoimi sprawami do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. Zakładamy więc, że ich pozwy zostaną odrzucone, a następnie rozpocznie się seria odwołań i skarg.
Tymczasem okazało się, że sprawa została odroczona, ponieważ sędzia czeka na wyrok Sądu Najwyższego, bo na tej podstawie zdecyduje, czy Ana ma też pozwać Oki. To nie koniec komplikacji, bo sędzia uznała też, że konieczne będą dodatkowe przesłuchania i konsultacje z biegłym sądowym. To niestety nie jest zaskakujące. Niby cała ta procedura jest tylko dlatego, że nie mamy ustawy, a jednak zamiast minimalizować biurokrację, to często dokłada się osób, które mają wypowiadać się na temat płci osób trans.
Inna para współtworząca Pozwy Małżeńskie, Kasia i Alex, wyjechały z Polski, by tam wychowywać synka. Teraz czekają na środę w strachu, że Kasia będzie musiała dodatkowo pozwać żonę i 5-letniego Stasia. Nie istnieje uzasadnienie, które byłoby w stanie kogokolwiek w dobrej wierze przekonać do sensu takiego postępowania. Rozwiązanie jest jasne — Sąd Najwyższy musi orzec, że nie ma potrzeby, by osoby transpłciowe pozywały swoje osoby małżeńskie i dzieci. Każdy inny wniosek będzie skandaliczny.
W środę będziemy na miejscu, więc zaglądajcie tu po więcej info.
Miłość nie Wyklucza (MNW) to założona w 2010 roku organizacja społeczna działająca na rzecz wprowadzenia w Polsce równości małżeńskiej, czyli otwarcia cywilnej instytucji małżeństwa na wszystkie pary niezależnie od płci. MNW prowadzi kampanie społeczne i edukacyjne, wspiera lokalne społeczności LGBT+ w całym kraju oraz działa prawnie i rzeczniczo na szczeblu centralnym i samorządowym.
Stowarzyszenie Lambda Warszawa to najstarsza organizacja walcząca o prawa i dobrostan społeczności LGBTQIAP+ w Polsce. Od 1997 roku buduje silny fundament oparty na czterech filarach: wsparciu, rzecznictwie, kulturze i edukacji. Lambda Warszawa oferuje kompleksowe wsparcie osobom ze społeczności, działając na poziomie indywidualnym, społecznym
i systemowym.